Mic Mic
114
BLOG

Święta krowa instytucji

Mic Mic Polityka Obserwuj notkę 1

     Czy instytucje i procedury w tym państwie są jakąś świętą krową? Bardzo często przy różnego rodzaju aferach i skandalach politycznych, kiedy w sposób naturalny pojawiają się wątpliwości dotyczące sprawności aparatu administracyjnego i sensowności niektórych przepisów, jak na zawołanie władza i przyjaciele wyciągają ten kretyński sposób argumentacji, że wszelkie dubia i zarzuty pod adresem szeroko pojętej administracji są godzeniem w autorytet państwa, osłabianiem państwa…. że to w ogóle bluźnierstwo jest. Wszystko działa dobrze, bo jest demokratyczne. Jeżeli nie działa dobrze, nawet gdy stanowi istotę demokracji, to i tak działa dobrze, bo w przeciwnym wypadku godzi w demokrację, a ta, zdaje się, ma już sankcję boską, bo tylko w ten sposób może zamykać ciąg uzasadniania. Tak, wiem że to ostatnie brzmi bełkotliwie, ale co ja na to poradzę, że taki mniej więcej jest sens wypowiedzi polityków Platformy i PSL? Dzięki nim okazało się bowiem, że pozytywizm prawniczy jest swoistą prostytutką polityczną, która w nierządzie jest o tyle lepsza od PSL gotowego wejść w każdy mariaż polityczny, że absolutnie nic nie chce za swoje usługi. Oferuje, jednym słowem, maksimum zysków za minimum kosztów. A PSL, przeciwnie, ciągle chce stołków…

   Czy wybory zostały sfałszowane? Nie wiem. Skala nieprawidłowości – fraza klucz ostatniego tygodnia – jest na tyle duża, że pozwala powziąć przypuszczenie, że mogło dojść do fałszerstw. Natenczas jednak takie stwierdzenie ma status jedynie hipotetyczny, a stąd do tezy daleka droga. Po drodze trzeba bowiem zahaczyć o uzasadnienie i jakieś dowody. Wiadomo tylko jedno, że mianowicie coś tutaj strasznie śmierdzi, choć na przekór czynnikom oficjalnym, które uparcie głoszą, że nigdy nie śmierdziało, nie śmierdzi i śmierdzieć nie może. III RP w pewnych elementach swojego oficjalnego dyskursu politycznego zaczyna pobrzmiewać tak, jakby 25 lat temu został stworzony ustrój najlepszy z możliwych, który żadnych błędów produkować nie jest w stanie, a tym, co powoduje ewentualne trudności są bądź to koniunktura międzynarodowa bądź to warcholstwo prawicy. I jeżeli tak mają się rzeczy naprawdę, to sytuacja zaczyna przypominać tę z czasów I Rzeczpospolitej, kiedy uparcie twierdzono, że wszystko jest w porządeczku, że system jest bomba, tylko obywatelom-szlachcie cnoty brakuje. A brakowało im tej cnoty tak długo, że gdy z niewiadomo jakiego miejsca wydobyto jej głębsze pokłady, było już nieco za późno. Podejmując argumentację polityków obozu rządzącego, rozumiem, że nas czeka ten sam los? Że patriotyzmem naszym ma być pieszczenie tego systemu, traktowanie go na wzór maszyny wypluwającej nieomylne wydruki dopóty nam ze strachu kiszki stolcowe nie popękają od balansowania nad przepaścią? Niech ktoś wreszcie w salonie, kto nie musi się wstydzić, że kiedyś coś podpisał, pójdzie po rozum do głowy i zda sobie sprawę z faktu, że problemy Polski nie pochodzą jedynie od jednostek, a mają charakter systemowy i dotyczą całości tego fatalnego przedsięwzięcia, jakim jest III RP. Nie, nie Polska, a III RP, która jest tej pierwszej jedynie konkretyzacją, formą administracyjną, mająca na celu służbę idei – suwerennej i niepodległej Rzeczypospolitej Polskiej. I problem właśnie polega na tym, że owej idei III RP służy fatalnie.

   Oczywiście rozumiem, że historia jest bardziej skomplikowana, że za polityką stoją powiązania, interesy, ambicje prywatne i grupowe, sam zaś dyskurs polityczny stanowi często zasłonę dymną dla właściwych pobudek i motywacji. Lecz nawet jeśli ten ostatni jest jedynie przykrywką, to walczyć na tym poziomie również potrzeba, bo może zostanie odsłonięte to, co faktycznie jest motorem całego mechanizmu? Może wtedy będzie można zobaczyć, że król jest nagi?

 

  

 

Mic
O mnie Mic

Fascynacje: Bóg, człowiek, świat. W tej kolejności, przy czym wydaje mi się, że zainteresowanie jednym, pociąga zainteresowanie drugim i trzecim.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka